Jak zapewne wiecie bo powtarzałam to już wiele razy – jestem ogromną fanką matowych pomadek w płynie. Trochę ich już przeszło przez moje ręce i było noszonych na moich ustach i niestety zawsze było z nimi coś. Jedna nie ytzymywały się zbyt długo, inne niemiłosiernie wysuszały usta, a jeszcze inne okropnie zjadały się do połowy ust, a z drugiej połowy ciężko było domyć je siłą. Mimo wszystko nie poddawałam się, bo wiedziałam, że gdzieś jest pomadka, która w końcu sprosta moim oczekiwaniom.
W międzyczasie do mojej pomadkowej kolekcji dołączyły dwa odcienie matowej pomadki w płynie MAC Retro Matte Liquid Lipcolour, o których wrzało w sieci jeszcze przed ich premierą. W pierwszej kolejności trafił do mnie odcień Divine Divine, który nie do końca mi się spodobał bo przy mojej urodzie wygląda dość lalkowato i według mnie odcień jest dla mnie ciut za jasny. Mimo wszystko kilka razy go ponosiłam dopasowując do stylizacji. Drugi odcień to Slipper Orchid i to jest totalnie moja bajka, w której czuję się idealnie i sięgam po niego z ogromną przyjemnością.
Podczas pierwszej aplikacji od razu zwróciłam uwagę na aplikator, dzięki któremu możemy ideanie wyrysować kontur ust. Jest bardzo wygodny i rozprowadza produkt równomiernie. Dla mnie to duży plus, dzięki temu przy ciemniejszym odcieniu nie muszę używać konturówki. Pomadka ma bardzo delikatną formułę, która błyskawicznie zasycha na ustach. Dużym też jej plusem jest to, że można dołożyć w ciągu dnia drugą, cienką warstwę bez zmywania całości i produkt nie kawali się na ustach. Trwałość jest oszałamiająca – możemy jeść, pić, a produkt zostaje nienaruszony przez nawet 8 godzin (chyba, że zjemy coś tłustego to jest na to szansa, ale nie jest to gwarant, że pomadka puści). Mimo noszenia cały dzień nie przesusza mocno ust. Jedynie możemy czuć nieco większe napięcie niż zazwyczaj, które szybko ukoi ulubiony balsam do ust. Pomadek używam już od kilku miesięcy i serio, chociaż bardzo się starałam nie dostrzegam minusów grzechem więc byłoby się z Wami moim osobistym hitem nie podzielić.
No dobra skoro tak się zachwycam to czas pokazać jak te dwa gagatki prezentują się na ustach, no i przyznajcie sami: w ciemnym lepiej, prawda?
Z tej serii marzą mi się jeszcze Dance with Me, High Drama i Chateu M.. a tak serio. No cóż wszystkie bym miała i wiecie co? Nie wachałabym się oddać za nie wszystkich innych moich pomadek.
Powiązane posty

Cześć, jestem Marta!
Na moim blogu znajdziesz artykuły z zakresu urody, fotografii, czy testy sprzętu i gadżetów elektronicznych. Zaczynam naukę tworzenia grafik i dzielę się z Wami moimi rezultatami w postaci minimalistycznych tapet na telefon (znajdziesz je na moim Instagramie). Na co dzień, prowadzę swoją firmę z zakresu obsługi Social Media, fotografii i produkcji video. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś dla siebie. Chcesz pogadać? Napisz maila lub odwiedź mój Instagram.
Odwiedź moją stronęSzukaj
Najnowsze posty
okulary korekcyjne – co powinniście o nich wiedzieć?
Okulary korekcyjne noszę od dobrych piętnastu lat i muszę przyznać, że mam z nimi przeróżne doświadczenia. Miałam okulary zarówno z sieciówek w marketach, a także od optyków i różnice pomiędzy…
Polaar – arktyczna marka w Polskich perfumeriach
Uwielbiam sprawdzać nowości, które pojawiają się na rynku. Zauważyłam też, że im jestem starsza, tym większą radość sprawia mi odkrywanie nowości pielęgnacyjnych. Kilka tygodni temu rozpoczęłam przygodę z marką POLAAR,…
Codziennie wcierałam wcierkę w skórę głowy – czy włosy szybciej urosły?
Moja historia z walką o dłuższe włosy zaczęła się pewnie jak u większości, po średnio udanym i nieco za krótkim strzyżeniu. Trafiłam później do drugiego fryzjera, który powiedział, że aby…
Jak zrobić dobre zdjęcia telefonem? – 7 sprawdzonych porad!
W dzisiejszych czasach nasze telefony nie służą nam już tylko do kontaktowania się z rodziną i znajomymi. Niektórzy nie są do końca świadomi, że w swoich kieszeniach, czy torebkach mają…
Versace Dylan Turquoise – odrobina lata w środku jesieni
Versace Dylan Turquoise to pierwszy od dawna zapach marki, z którym miałam okazję poznać się bliżej. Wiele lat temu byłam entuzjastką Crystal w wersji klasycznej i noir, chyba jak większość…
przepiekna jest ta fuksja <3
Obłędny ten fiolet!
Obłędny ten fiolet!
przepiekna jest ta fuksja <3