Są marki, które wywołują u mnie szybsze bicie serca już nawet ze względu na same opakowania. Marka Too Faced zdecydowanie jest jedną z nich i to jej premiera ucieszyła mnie najbardziej w zeszłym roku. Od czasu premiery miałam okazję już poznać produkty dość dobrze i mogę śmiało stwierdzić, że piękny wygląd idzie zdecydowanie a parze z jakością.
Paleta Sweet Peach i błyszczyk Lip Injection to nowości, które trafiły w moje łapki w ostatnim czasie. Zacznijmy może od palety bo o niej można powiedzieć sporo więcej niż o produkcie do ust.
Paletka cieni Sweet Peach
O samym pudełeczku niewiele trzeba mówić bo zdjęcia zdecydowanie oddają jej urok. Jest bardzo solidnie wykonana i jest metalowa co doskonale chroni cienie w przypadku, gdyby paleta nam upadła. W środku znajduje się 18 cieni i lusterko. Nie można za to przejść obojętnie obok zapachu cieni, które po otworzeniu opakowania roznoszą woń brzoskwini. Jest to zdecydowanie cukierkowy zapach brzoskwinki, jednak nie jest rażący i chemiczny. Dla mnie bardzo na tak.
Kolorystyka palety jest utrzymana bardziej w odcieniach stonowanych i codziennych. Kilka cieni odstaje jednak od brązów i pozwalają one na ożywienie nawet codziennego mejkapu odrobiną koloru. Cienie są zarówno połyskujące jak też matowe. Są odcienie i ciepłe i chłodne więc każdy ma szansę na znalezienie czegoś dla siebie. Pigmentacja – jedna z najlepszych z jaką się spotkałam. Cienie pięknie się blendują, a stworzenie płynnego przejścia między mini to bajka. To obecnie jedna z paletek, po które sięgam zdecydowanie najczęściej, ale w sumie czemu tu się dziwić. Ten, kto choć raz spróbuje to zrozumie.
Tak paletka prezentuje się na oku w makijażu dziennym:
Na zdjęciu poniżej widać też, które odcienie były przeze mnie używane najczęściej. Chłodne brązy oraz ukochany luscious, który bardzo lubię nakładać w wewnętrznym kąciku oka. Jak określić paletę jednym słowem? Mistrz!
Błyszczyk do ust Lip Injection
Błyszczyk Lip Injection mam w odcieniu Milkshake więc daje jedynie blask na ustach i delikatną, mleczną poświatę. Jest to nowość, która dopiero co wchodzi do sprzedaży (wcześniej był jeden odcień, a teraz pojawią się inne).Jak się domyślacie, jest to błyszczyk, który ma usta powiększyć. Większość z tych produktów daje uczucie przyjemnego mrowienia i optycznie powiększa usta. Tu jest inaczej bo usta po nałożeniu produktu pieką i to dość mocno. Pierwszy raz położyłam go niestety na podrażnione usta, nie spodziewając się aż takiego pieczenia i było to bardzo nieprzyjemne. Jednak po aplikacji na usta, które są w dobrym stanie pieczenie jest do zniesienia, choć przyznam, że dla mnie nadal jest nieprzyjemne.
Co do efektów widać je poniżej. Niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia idealnie pod tym samym kątem (pewnie się domyślacie, że to nie takie proste), ale według mnie i tak efekt widać. Dla mnie zdecydowanie bardziej widoczny jest na górnej wardze, choć mam wrażenie, że dół jest też dość mocno “wypełniony”. Czy podoba mi się efekt? Jest okej, ale ja i tak swoje usta lubię i nie sądzę, żebym jakoś mocno potrzebowała powiększenia. Ciekawa jestem czy efekt też byłby widoczny na drobnych usteczkach. Jak myślicie? Lubicie takie produkty?
Paletka jest dla mnie jedną z najlepszych ever, a błyszczyk no cóż – chyba nie dla mnie. Jednak nie mogę się przekonać do kosmetyków, które sprawiają dyskomfort, mimo iż widać efekty ich działania. A jak to jest z Wami?
Powiązane posty
mac retro matte liquid lipcolour – pomadki idealne?
Lifting, laminowanie i botoks rzęs w Natural Lashes
Matte Shaker od Lâncome – zabawa kolorem o niezłej mocy
DKNY – Nectar Love
Cienie pod oczami- Jak się ich pozbyć? [KONKURS]

Cześć, jestem Marta!
Na moim blogu znajdziesz artykuły z zakresu urody, fotografii, czy testy sprzętu i gadżetów elektronicznych. Zaczynam naukę tworzenia grafik i dzielę się z Wami moimi rezultatami w postaci minimalistycznych tapet na telefon (znajdziesz je na moim Instagramie). Na co dzień, prowadzę swoją firmę z zakresu obsługi Social Media, fotografii i produkcji video. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś dla siebie. Chcesz pogadać? Napisz maila lub odwiedź mój Instagram.
Odwiedź moją stronęSzukaj
Najnowsze posty
okulary korekcyjne – co powinniście o nich wiedzieć?
Okulary korekcyjne noszę od dobrych piętnastu lat i muszę przyznać, że mam z nimi przeróżne doświadczenia. Miałam okulary zarówno z sieciówek w marketach, a także od optyków i różnice pomiędzy…
Polaar – arktyczna marka w Polskich perfumeriach
Uwielbiam sprawdzać nowości, które pojawiają się na rynku. Zauważyłam też, że im jestem starsza, tym większą radość sprawia mi odkrywanie nowości pielęgnacyjnych. Kilka tygodni temu rozpoczęłam przygodę z marką POLAAR,…
Codziennie wcierałam wcierkę w skórę głowy – czy włosy szybciej urosły?
Moja historia z walką o dłuższe włosy zaczęła się pewnie jak u większości, po średnio udanym i nieco za krótkim strzyżeniu. Trafiłam później do drugiego fryzjera, który powiedział, że aby…
Jak zrobić dobre zdjęcia telefonem? – 7 sprawdzonych porad!
W dzisiejszych czasach nasze telefony nie służą nam już tylko do kontaktowania się z rodziną i znajomymi. Niektórzy nie są do końca świadomi, że w swoich kieszeniach, czy torebkach mają…
Versace Dylan Turquoise – odrobina lata w środku jesieni
Versace Dylan Turquoise to pierwszy od dawna zapach marki, z którym miałam okazję poznać się bliżej. Wiele lat temu byłam entuzjastką Crystal w wersji klasycznej i noir, chyba jak większość…
Ciekawe, czy Sweet Peach byłaby lepsza od Chocolate Bar, której nie polubiłam za słabą jakość 😉
Ciekawe, czy Sweet Peach byłaby lepsza od Chocolate Bar, której nie polubiłam za słabą jakość 😉