Letnie kolekcje kosmetyków często rozbudzają wyobraźnię, która przed oczami rozpościera nam widoki egzotycznych plaż i pełnego słońca. Podobnie zadziałała kolekcja Bronze Goddes od Estée Lauder, która pozwala nam błyszczeć i pachnieć latem. Pamiętajcie jednak – jeżeli ostrzycie sobie na nią pazurki to warto wybrać się na zakupy jak najszybciej bo jest limitowana, przez co jeszcze bardziej wyjątkowa.
W skład kolekcji wchodzą: paleta z cieniami i bronzerem, rozświetlacz oraz zapach. Opakowania kosmetyków do makijażu zachwycają połączeniem złota i turkusu, które kojarzą się z piaskiem rajskich plaż i błękitem nieba. Wykonane są solidnie, co już niestety sprawdziłam zbierając paletę z bronzerem z podłogi.
Zacznijmy może od palety Bronze Goddes The Summer Look Palette czyli połączenia trzech, połyskujących cieni z bronzerem o bardzo ciekawym odcieniu. To zestaw, który pozwala stworzyć bardzo świeży i letni look. Cienie są delikatne i pięknie połyskują. Określiłabym je raczej mianem satynowych i średnio napigmentowanych. Jeżeli liczycie na bardzo mocną kolorystykę i teatralne spojrzenie, to nie jest zdecydowanie paleta dla Was. Cienie świetnie podkreślają oko, nadając spojrzeniu świeżości. Bronzer ma bardzo ciekawy odcień, którego na początku się wystraszyłam – wpada on nieco w róż. Jak się jednak okazało, świetnie dogadał się z moją bladą karnacją.
Jak możecie zobaczyć niżej, cienie są faktycznie bardzo subtelne:
Zapach Bronze Goddes Eau Fraiche to mocne uderzenie ciepłego, ale jednocześnie zmysłowego zapachu. Ciekawe jest to, że cała kolekcja jest mocno słoneczna i wakacyjna, tak samo więc wkomponował się zapach. Nie tylko nawiązuje do opakowań paletek, ale też zapach świetnie dogaduje się z odcieniami złota i lazuru. Co znajdziemy w samym flakoniku?
Kompozycję otwiera cierpka wibracja soczystej mandarynki i włoskiej bergamotki, a elektryzujący wyciąg z korzenia imbiru budzi zmysły do życia. Odurzający akord kremowego kokosa dodaje sercu zapachu zmysłowej głębi, zaakcentowanej słoneczną, kwiatową nutą płatków plumerii oraz intensywnym absolutem jaśminu wielkolistnego o bogatej teksturze. Zmysłową woń potęgują odcienie złocistego blasku, subtelne ciepło drewna kaszmirowego otula promienna zmysłowość złotej ambry oraz urzekającego absolutu wanilii. Nowe wcielenie flakonika przybrało złocisto-brązową barwę symbolizującą cieplejszą, bogatszą i bardziej luksusową kompozycję.
Zapach zdecydowanie wyróżnia się na tle tak bardzo lubianych przeze mnie słodkich akordów, ale wiadomo, my kobiety odmiany lubimy. Zapach przypadł mi do gustu, choć mój narzeczony stwierdził na pierwszy niuch, że są za ciężkie. Okazało się jednak, że przy dłuższym ponoszeniu wybiły bardziej tony cytrusowe i zapach stał się nieco świeższy. Kompozycja dla mnie mega na plus, niestety na minus trwałość. Na mojej skórze nie utrzymywał się zbyt długo.
Na koniec zostawiłam największą perełkę tej kolekcji, czyli rozświetlacz Bronze Goddes Illuminating Powder Gelee. Według mnie to najmocniejszy element całej kolekcji i jeden z najpiękniejszych rozświetlaczy z jakimi miałam do czynienia kiedykolwiek. Daje dość mocny efekt, pięknie się mieni i robi niesamowitą taflę na policzku. Tłoczenie wygląda pięknie, choć wiem, że szybko zniknie bo od kiedy go mam to totalnie nie mogę się od niego oderwać i wszystko inne poszło w odstawkę.
Uwierzcie mi, bardzo starałam się ująć ten blask na zdjęciach, ale z aparatami jest bardzo ciężko. Obiecuję jednak, że pokażę Wam jak błyszczy na Instastories w najbliższych dniach, więc zaglądajcie na mój Instagram @make_up_today! Rozświetlacz serio ma moc i to taką, że długo nie sięgnę chyba po nic innego (no dobra, w zanadrzu mam jeszcze coś fajnego co chcę Wam pokazać).
Jak podoba się Wam mój letni makijaż z tą kolekcją? Jak na bladolicą to wyglądam choć trochę wakacyjnie? Jestem ciekawa Waszych letiech inspiracji makijażowych.
Na koniec ceny i dostępność. produkty kupicie w salonach firmowych i na esteelauder.pl w cenach:
Bronze Goddes The Summer Look Palette 255zł
Bronze Goddes Eau Fraiche 230zł
Bronze Goddes Illuminating Powder Gelee 195 zł
Powiązane posty
TOŁPA dermo face, Idealic – pielęgnacja idealna?
Alaïa Blanche – zapach bieli i architektury
Matte Shaker od Lâncome – zabawa kolorem o niezłej mocy

Cześć, jestem Marta!
Na moim blogu znajdziesz artykuły z zakresu urody, fotografii, czy testy sprzętu i gadżetów elektronicznych. Zaczynam naukę tworzenia grafik i dzielę się z Wami moimi rezultatami w postaci minimalistycznych tapet na telefon (znajdziesz je na moim Instagramie). Na co dzień, prowadzę swoją firmę z zakresu obsługi Social Media, fotografii i produkcji video. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś dla siebie. Chcesz pogadać? Napisz maila lub odwiedź mój Instagram.
Odwiedź moją stronęSzukaj
Najnowsze posty
okulary korekcyjne – co powinniście o nich wiedzieć?
Okulary korekcyjne noszę od dobrych piętnastu lat i muszę przyznać, że mam z nimi przeróżne doświadczenia. Miałam okulary zarówno z sieciówek w marketach, a także od optyków i różnice pomiędzy…
Polaar – arktyczna marka w Polskich perfumeriach
Uwielbiam sprawdzać nowości, które pojawiają się na rynku. Zauważyłam też, że im jestem starsza, tym większą radość sprawia mi odkrywanie nowości pielęgnacyjnych. Kilka tygodni temu rozpoczęłam przygodę z marką POLAAR,…
Codziennie wcierałam wcierkę w skórę głowy – czy włosy szybciej urosły?
Moja historia z walką o dłuższe włosy zaczęła się pewnie jak u większości, po średnio udanym i nieco za krótkim strzyżeniu. Trafiłam później do drugiego fryzjera, który powiedział, że aby…
Jak zrobić dobre zdjęcia telefonem? – 7 sprawdzonych porad!
W dzisiejszych czasach nasze telefony nie służą nam już tylko do kontaktowania się z rodziną i znajomymi. Niektórzy nie są do końca świadomi, że w swoich kieszeniach, czy torebkach mają…
Versace Dylan Turquoise – odrobina lata w środku jesieni
Versace Dylan Turquoise to pierwszy od dawna zapach marki, z którym miałam okazję poznać się bliżej. Wiele lat temu byłam entuzjastką Crystal w wersji klasycznej i noir, chyba jak większość…
Ten bronzer jest boski!
Ten bronzer jest boski!