Zima ciągnie mi się w tym roku niemiłosiernie, a pomyśleć, że to dopiero styczeń. Mam kilka sposobów na to, żeby myślami chociaż trochę tę wiosnę przywołać. Pierwszym z nich są świeże kwiaty w wazonie na biurku, a drugim odpowiednio dobrany zapach perfum. W ostatnich tygodniach ta tęsknota najczęściej kierowała mnie ku uroczemu flakonikowi perfum Chloé L’eau.
Chloé L’eau – delikatność z zewnątrz
Odkąd pamiętam, bardzo podobała mi się stylistyka flakoników od Chloé, która kojarzyła mi się z delikatnością i dziewczęcym urokiem. Względem klasycznej wersji flakonu zachowano owalny korek oraz wzór prążkowanego szkła, który nawiązuje do plisów w projektach Chloé.

Flakon jest wykonany z przezroczystego szkła, przez które prześwituje pudrowo-różowy płyn. Marka nie zrezygnowała też z charakterystycznej rypsowej wstążeczki, dzięki której większość z nas kojarzy te zapachy.
Kwiaty, cytrusy i …?
Czas zajrzeć do środka i rozłożyć kompozycję na części pierwsze, dlatego zacznijmy od nuty głowy. Znajdują się w niej: róża, grejpfrut i liczi, przy czym muszę przyznać, że u siebie najmniej wyczuwam nuty różane, a najmocniej te cytrusowe.

W nutach serca znajdują się róża damasceńska i magnolia, która nadaje kompozycji lekkości i kwiatowego powiewu. W nutach bazy znajdują mech dębowy, cedr, bursztyn i piżmo, które nadają kompozycji ciepła. Jak doskonale wiecie każde perfumy pachną inaczej w zależności od wielu czynników, takich jak PH skóry, a nawet sposobu naszego odżywania. Poprzednie wersje Chloé były ładne, ale dla mnie zbyt mydlane. W tej wersji najbardziej wyczuwalne są u mnie magnolia i nuty cytrusowe, a w drugiej kolejności. Po dłuższym noszeniu wyczuwam ciepło piżma i bursztynu. To jeden z ciekawiej skomponowanych, mocno wiosennych zapachów, który będzie mi towarzyszył przez kolejne miesiące.
Dla kogo ten zapach będzie idealny?
Myślę, że to kompozycja dość uniwersalna, która świetnie nada się zarówno dla młodych dziewczyn, jak też dla starszych kobiet, które lubią świeże i lekkie zapachy. Mi osobiście kojarzy się z ciepłą wiosną, kwiatową sukienką i powiewającymi na wietrze włosami.

Nie rozgraniczałabym go zupełnie, nie dzieliła i jestem skłonna stwierdzić, że każda kobieta powinna sprawdzić go na swojej skórze. Znacie tę nową wersję zapachu od Chloé? Dajcie znać koniecznie jak się Wam podoba!
Powiązane posty
Paleta Urban Decay Born to Run – warto czy nie warto?
SHISEIDO Ibuki – Beauty Sleeping Mask
Givenchy Points D’encrage – kolekcja wiosenna
Nowe pomadki VELOUR LOVERS Laura Mercier
Promocje w Rossmannie: Co warto kupić? cz. 1

Cześć, jestem Marta!
Na moim blogu znajdziesz artykuły z zakresu urody, fotografii, czy testy sprzętu i gadżetów elektronicznych. Zaczynam naukę tworzenia grafik i dzielę się z Wami moimi rezultatami w postaci minimalistycznych tapet na telefon (znajdziesz je na moim Instagramie). Na co dzień, prowadzę swoją firmę z zakresu obsługi Social Media, fotografii i produkcji video. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś dla siebie. Chcesz pogadać? Napisz maila lub odwiedź mój Instagram.
Odwiedź moją stronęSzukaj
Najnowsze posty
Codziennie wcierałam wcierkę w skórę głowy – czy włosy szybciej urosły?
Moja historia z walką o dłuższe włosy zaczęła się pewnie jak u większości, po średnio udanym i nieco za krótkim strzyżeniu. Trafiłam później do drugiego fryzjera, który powiedział, że aby…
Jak zrobić dobre zdjęcia telefonem? – 7 sprawdzonych porad!
W dzisiejszych czasach nasze telefony nie służą nam już tylko do kontaktowania się z rodziną i znajomymi. Niektórzy nie są do końca świadomi, że w swoich kieszeniach, czy torebkach mają…
Versace Dylan Turquoise – odrobina lata w środku jesieni
Versace Dylan Turquoise to pierwszy od dawna zapach marki, z którym miałam okazję poznać się bliżej. Wiele lat temu byłam entuzjastką Crystal w wersji klasycznej i noir, chyba jak większość…
Czytnik Inkbook Calypso od A do Z – warto kupić?
Moja przygoda z czytnikami ebooków trwa już od kilku dobrych lat, jednak największym “game changerem” był dla mnie pierwszy czytnik Inkbook, z możliwością obsługi biblioteki Legimi. Aktualnie korzystam z najnowszego Inkbook…
Hity i kity z marki TARTE – co jest warte uwagi, a co lepiej omijać? [VIDEO]
Premiera marki Tarte była dla mnie sporym wydarzeniem, chociażby dlatego, że już od jakiegoś czasu czaiłam się na ich paletę. Dzięki spotkaniu prasowemu z marką miałam okazję poznać też kilka…
Lubie zapachy Chloe, obecnie czesto siegam po Nomade, sa bardzo kobiece i sexy 🙂
Tak, też miałam No Made 🥰 Ja lubię poza tymi najstarszymi klasykami.
[…] Na szczęście te nuty nie są na tyle dominujące w kompozycji, że nie skreśliły Chloé Rose Tangerine w przedbiegach. Dodatkowo jak już pisałam kilkukrotnie moja skóra ma tendencję do wybijania najcieplejszych i najsłodszych nut z użytych zapachów, co i w tym przypadku okazało się zbawienne. Muszę przyznać też, że są bardzo trwałe. To jeden z tych zapachów, który czuć jeszcze długo na ubraniach wrzuconych do szafy. Dla mnie jest to 8/10, gdyby nie te typowo zielone nuty. Zdaję sobie też sprawę, że może być tu sporo osób, dla których te właśnie nuty będą dodatkową zachętą. Wniosek jest jeden: poznajcie… Czytaj więcej »