Po zmianach w przepisach dotyczących bagażu podręcznego w tanich, popularnych liniach lotniczych, sporo osób decyduje się na nie zabieranie w podróże dużych walizek ze względu na dodatkowe spore koszta. Często bywa tak, że duża walizka kosztuje drugie tyle, ile upolowany przez nas okazyjnie bilet na lot. Oszczędzić można wybierając opcję bagaż podręczny, na który poza przedmiotem osobistym (40x20x25cm) składa się mała walizka (55x40x20cm). Wbrew pozorom nie jest to wcale tak mało miejsca i właśnie taką opcję bagażową wybraliśmy na 8 dniowy wypad do Grecji. Zdradzę Wam dziś kilka trików, które pozwolą Wam zmieścić się ze wszystkim do podręcznej walizki. O pakowaniu walizki pisałam ponad 3 lata temu i sporo się przez ten czas nauczyłam, ale jak klikniecie w ten link to traficie też na film o pakowaniu kosmetyczki.
O czym należy pamiętać wybierając bagaż podręczny?
Są dwie opcje przewozu małej walizki: w luku bagażowym (opcja nieco droższa) lub na podkładzie (opcja tańsza). Ja jestem zdecydowanie zwolenniczką opcji drugiej. Poza tym, że walizka nie jest narażona na rzucanie byle jak przez obsługę lotniska to dodatkowo oszczędza się czas i nie trzeba czekać na bagaż tuż po wylądowaniu.

Jednak coś za coś. Bagaż na pokładzie rządzi się nieco bardziej restrykcyjnymi zasadami, warto więc pamiętać, że:
- Na pokład nie można wnieść więcej niż 1 litr płynów, a pojedynczy kosmetyk nie może przekraczać 100ml. Dotyczy to także trunków do 70% (nie dotyczy tych, kupionych w strefie bezcłowej).
- Nie wolno zabierać żadnych ostrych narzędzi, które mogłyby wywołać np. skaleczenie lub zostać użyte jako narzędzie ataku
- Bagaż nie może przekroczyć 10 kg, jeżeli tak się stanie, zostanie naliczona dodatkowa opłata za nadbagaż (to niezależnie czy walizka leci na pokładzie, czy w luku).
Ważne jest, aby sprawdzić zasady dokładnie dla linii lotniczej, którą wybraliście. Te przepisy są aktualne dla Ryanair.
Jaką walizkę wybrać?
Tu jest spora dowolność, jedyne na co radziłabym zwrócić uwagę to to, aby posiadała cztery kółka, a nie dwa. Moja poprzednia walizka miała właśnie dwa kółka i niejednokrotnie wykoleiła mi się na zakręcie, kiedy trzeba było sprawnie się gdzieś przemieścić. Kolorów, materiałów i marek jest na rynku całe mnóstwo. Od tego wyjazdu będzie mi pierwszy raz towarzyszyła nowa walizka Delsey Chatelet Hard+ Slim którą dokładnie poznam pod kątem wygody, praktyczności i wytrzymałości. Co do jej wyglądu nie mam wątpliwości, że to najpiękniejsza walizka jaką kiedykolwiek widziałam. To czysta elegancja ze skórzanymi wstawkami i na cichych kółeczkach.

Ma ona także coś cennego dla osób, które często podróżują i cenią sobie bezpieczeństwo swojego bagażu. Mój model ma wbudowaną metalową płytkę i swój unikalny kod identyfikacyjny, dzięki któremu można namierzyć walizkę w razie zaginięcia lub kradzieży. Ma ona także sporo funkcjonalnych kieszonek, zamek na szyfr oraz 10 letnią europejską gwarancję producenta. Teoria zapowiada się pięknie, czas więc na praktykę.
Płyny, ach te płyny!
Niech pierwsza rzuci kamieniem ta, która nie zastanawiała się i nie wyliczała sobie wszystkich kosmetycznych ulubieńców w mililitrach. Zdarza się też, że pojemność nie jest tak ważna jak wielkość opakowań, a jak wiadomo miejsce w walizce jest na wagę złota. Co wtedy zrobić? Zbierać miniatury. Swoje wyjazdowe miniatury zbieram przez cały rok. Skąd je wziąć? Jest kilka metod na uzbieranie miniaturowych kosmetyków:
- Kalendarze adwentowe: kosmetyki przeważnie nie przeterminowują się tak szybko i można je sobie odłożyć. Jeżeli zawsze było Ci szkoda kasy na kosmetyczny kalendarz adwentowy to tym razem pomyśl, że będzie to inwestycja długofalowa. Jeżeli nie chcesz kupować w ciemno, zajrzyj wcześniej na Youtube, Sporo vloggerek rozpakowuje kalendarze i pokazuje ich zawartość.
- Niektóre miniaturki można po prostu kupić. Produkty higieniczne dostaniecie między innymi w Rossmanie czy Hebe. W perfumerii Sephora jest cały dział Beauty to go, w którym w mini wersjach dostaniecie kolorówkę, pielęgnację i zapachy. Bardzo polecam Wam zestaw Fenty, który upolowałam jakiś czas temu i uwielbiam, o ten. Poza zastosowaniem podróżniczym można kupić produkt w wersji mini, aby wypróbować go przed zakupem pełnego wymiaru. W walizce mam już na przykład całą linię pielęgnacyjną do włosów Joico Defy Damage, którą można w wersji mini kupić bezpośrednio u mojego stylisty – Kaspra.

- Miniaturki możesz otrzymać jako gratis do zakupów. Warto zawsze zapytać przy kasie o możliwość dorzucenia mini produktu do wypróbowania zarówno w Sephorze, jak też w Douglasie. Panie, jeżeli tylko mają w zanadrzu to chętnie dorzucają je do zakupów. Z drugiej strony mamy promocje. Teraz przy zakupach na oficjalnej stronie Estee Lauder za minimum 390zł otrzymacie pomadkę i zestaw 6 miniatur w pięknej kosmetyczce. Warto więc śledzić promocje marek, które lubicie.
Pojemniki na przelanie kosmetyków
Jeżeli Twój ulubiony produkt nie jest nigdzie dostępny w wersji mini, a Ty nie wyobrażasz sobie, aby gdziekolwiek się bez niego ruszyć, to na ten problem też jest sposób. Możesz kupić puste, podróżne pojemniczki, do których przelewasz zawartość ulubieńca. Ja swoje pojemniczki dorwałam w niedawno otwartym, uroczym sklepie na Marszałkowskiej, który nazywa się MINISO. Jak zobaczyłam go po raz pierwszy miałam wrażenie, że wchodzę do Aliexpress 🙂 Tyle tam było chińskich, uroczych i pastelowych gadżetów.

Pojemniczki były w cenie 13,99 zł. Do przewożenia ulubionych perfum od kilku lat używam Travalo by Sephora. To malutki atomizer, do którego można wlać ulubione perfumy i wrzucić je sobie do torebki. Poza nim kilka zapachów w wersji mikro mini, które były właśnie w gratisie przy perfumeryjnych zakupach.
Sprzęt w wersji mini? Zabierz go ze sobą!
Są rzeczy, które lubimy tak bardzo, że ciężko się z nimi rozstać. W moim przypadku jest to szczoteczka do oczyszczania twarzy. Szczęśliwie okazało się, że Philips ma też wersję szczoteczki Visapure mini więc bez problemu mogłam ją zapakować do walizki bez obawy o uszczuplenie miejsca. Używam jej najczęściej do wieczornego demakijażu, aby dokładnie oczyścić skórę przed nałożeniem na nią pielęgnacji. Jeżeli chcecie poczytać o moim wieczornym rytuale, koniecznie kliknijcie tu.

W wersji mini możecie znaleźć też suszarki czy prostownice do włosów. Jeżeli są to rzeczy, które sprawiają, że czujecie się ze sobą dobrze, to wcale nie musicie sobie tego odmawiać. Przeszukajcie internet za mini wersjami ulubionych sprzętów.
Co z ubraniami i butami?
Warto sprawdzić pogodę i dobrze przemyśleć jakie ubrania powinniśmy ze sobą zabrać. Bagaż nie musi by ogromny, nawet jeżeli wyjeżdżacie na tydzień. Ważny, aby był odpowiednio dobrany. Wiadomo, że zdecydowanie prościej spakować się w miesiące cieplejsze bo ubrania same w sobie są cieńsze i lżejsze. Jest jednak kilka zasad, które pozwolą Ci zaoszczędzić nieco miejsca:
- Na wyjazdy zabieram najczęściej 2-3 pary butów. Te, które zajmują najwięcej miejsca wkładam na nogi, pozostałe dwie pary idą do walizki. Jedna z nich to sandały lub klapki, które zajmują mało miejsca, a druga to najczęściej trampki.
- Skarpetki nie zajmą dodatkowego miejsca w walizce, jeżeli zwiniesz je z kłębki i włożysz do butów.
- Więcej możliwości różnorodnych outfitów da Ci zabranie ze sobą więcej gór i nieco mniej dołów.
- Warto dwa razy zastanowić się nad zasadnością wszystkiego, co pakujesz do walizki. Miejsce w niej jest na wagę złota.
- Nie daj się zaskoczyć pogodzie – zawsze zabierz ze sobą coś cieplejszego i ewentualnie cienki, foliowy płaszcz przeciwdeszczowy, który zajmuje niewiele miejsca, a może uratować Cię w trakcie niespodziewanego deszczu.
- To co zajmuje najwiecej miejsca załóż w miarę możliwości na siebie. W trakcie lotu możesz zdjąć grubszą bluzę lub płaszcz, a nie zajmą one miejsca w walizce.
- Nie bierz za dużo, zabierz mniej ale to co naprawdę lubisz. Często w wynajmowanych mieszkaniach są pralki, więc nie ma problemu, aby przy dłuższym wyjeździe coś sobie przeprać.
Piszę o wynajętych mieszkaniach bo zdecydowanie najczęściej korzystamy z Airbnb. Jeżeli chcesz spróbować tej świetnej formy podróżowania, możesz skorzystać z mojej zniżki -100zł na pierwszą podróż. Wystarczy, że klikniesz ten link i zarejestrujesz konto.
Porządek musi być!
Najbardziej w pakowaniu i rozpakowywaniu się nienawidzę bałaganu w walizce i momentu, w którym nie mogę czegoś znaleźć. W zeszłym roku znalazłam jednak na to sposób i zainwestowałam w pokrowce, dzięki którym można sobie podzielić bagaż i po prostu włożyć do walizki. Jeżeli chcecie sprawić sobie takie udo, to tu macie link do Aliexpress.

Przeważnie pakuję osobny organizer z ubraniami, osobny z bielizną i koszulą nocną, jeszcze inny ze sprzętem. Na Ali znalazłam też apteczkę, która jest obowiązkowym punktem każdego wyjazdu. Przezorny zawsze zabezpieczony.
Mam nadzieję, że wpis przyda się Wam przed majówkowym pakowaniem i Wasz niewielki bagaż pomieści wszystko, co będzie Wam niezbędne. Dajcie znać jak podoba się Wam taka praktyczna seria związana z podróżami.