Już jakiś czas temu zauważyłam, że lubię kolekcjonować rzeczy, które pozytywnie kojarzą mi się z ważnymi wydarzeniami w moim życiu. Częściej robiłam zdjęcia i wracałam do nich z przyjemnością. Podobnie stało się z moim pierwszym charmsem Pandora, który dostałam w grudniu.
Kilka dni później dostałam kolejnego charmsa w prezencie od narzeczonego, a bransoletka powiększała się przypominając mi o fajnych wydarzeniach, czy miło spędzonym dniu na zakupach z przyjaciółką lub mamą. Nie wyobrażałam sobie więc, aby w dniu tak ważnym jak ślub nie pojechała ze mną szkatułka pełna wspomnień, choć do samego końca nie wiedziałam na jaką stylizację biżuterii postawię.
Moja obecna kompozycja mocno się zmieniła, a ja przekonałam się do dodatków z żółtego złota – choć w niewielkiej ilości. Kilka z koralików ma dla mnie szczególne znaczenie:
odcisk łapy – dzięki niej jest przy mnie zawsze nasz kociak, a jak wiecie kochamy go jak członka rodziny.
karoca kopciuszka – już zawsze będzie kojarzyła mi się z moją mamą, to jej pierwszy charms Pandory i chyba nie muszę wspominać, że przepadła totalnie?
świętowanie rocznicy – prezent urodzinowy od mojej przyrodniej siostry. Mieszkamy daleko od siebie i lubię, gdy ten element przypomina mi o niej i o tym, że mimo dzielącej nas odległości zawsze możemy na siebie liczyć.
kluczyk miłości – urodzinowy prezent od wtedy jeszcze narzeczonego. Kto jak kto, ale ten znalazł klucz do mojego serca już jakiś czas temu.
Początkowo miałam pomysł, aby założyć pełną bransoletkę ze wszystkimi charmsami, jednak postawiłam na open bangle i wybór jednego z nich.
Wybór padł na jednego z piękniejszych czyli świętowanie rocznicy. To płaski charms, wysadzany cykoniami z wyciętym serduszkiem. Na boku koralika widać napis happy anniversary.
Pomyślicie pewnie, że te drobne wybory są przecież bez znaczenia, jednak nigdy nie wiadomo jakie znaczenie taki drobiazg ma dla osoby, która chce mieć go przy sobie w najważniejszym dniu w życiu.Uwielbiam te zestawienie, a bransoletka open bangle pozwala na tak subtelne i delikatne kompozycje.
Dzień ślubu był dla mnie piękny, ale był też momentem budowania kolejnych wspomnień. Moja mama była ze mną w każdym, najważniejszym momencie mojego życia i to właśnie ona podarowała mi w dniu ślubu kolejne biżuteryjne wspomnienie czyli charms świeżo po ślubie. Jest przepiękny i to właśnie dzięki niemu przekonałam się do przygody ze złotem.
Celebrowanie wspomnień to coś co pokochałam i myślę, że warto mieć coś co przypomni Ci o szczęśliwych chwilach, szczególnie gdy jest to coś pięknego i trwałego, co będzie zawsze przy Tobie. To emocje, uśmiech i wzruszenie. Mimo ogromnego zamieszania na przygotowaniach udało się mojemu mężowi zrobić mi kilka zdjęć z mamą.
To jest nie do opisania jakie emocje towarzyszą w takich momentach. Nadchodziła godzina zero, czas nas gonił, ale w tym momencie czułam, jakby się dla nas zatrzymał. Dzięki tym chwilom mamy też pamiątkę w postaci zdjęć, której nikt nam nie odbierze.
Wiecie za co najbardziej kocham moją mamę? Za to, że nigdy nie ingerowała w moje wybory życiowe, nie mówiła mi co mam robić i jakie drogi obrać. Dzięki temu nauczyłam się brać odpowiedzialność za to co robię, ale też żyję ze świadomością, że moment w jakim jestem teraz w moim życiu wybrałam sama.
Najpiękniejsze słowa to „nie ważne jaką drogę wybierzesz, ważne żebyś była szczęśliwa”. Mimo wzlotów i upadków, sukcesów i porażek zawsze była obok. Kiedy powiedziałam w wieku 15 lat, że chcę grać na perkusji, zapisała mnie do szkoły muzycznej i dumnie chodzila na wywiadówki i koncerty. Kiedy powiedziałam – mamo jadę na Woodstock usłyszałam – „masz mi się tylko meldować, że wszystko jest okej, żebym nie musiała tam po Ciebie jechać”.
Nigdy nie negowała moich pomysłów, jeżeli widziała, że coś co robię przynosi mi radość i spełnienie. Dlatego najważniejsze słowa jakie usłyszeliśmy w dniu ślubu od niej jako pierwszej to „bądźcie szczęśliwi”.
No i jesteśmy. Najszczęśliwsi na świecie bo mamy siebie i wspólnie budujemy skarbnicę naszych wspomnień, aby za 20 lat móc usiąść z kubkiem herbaty i przypomnieć sobie najpiękniejsze dni.
[…] Każdy ma swojego bzika, każdy jakieś hobby ma. Ja szczerze pokochałam Pandorę i myślę, że takie przechowywanie biżuterii przyczyni się jedynie do jej trwałości. No i co jak co musicie przyznać – cieszy oko taka kolekcja! Jeżeli macie ochotę poczytać więcej o samym moim podejściu do biżuterii Pandora to koniecznie kliknijcie tu, a jeżeli chcecie zobaczyć mój wybór, który towarzyszył mi w dniu ślubu to hop tu. […]