Macie czasem tak, że kupujecie sobie jakiś kosmetyk, z okazji, którą aktualnie sobie wymyślicie? Możecie uwierzyć, albo nie, ale jestem mistrzynią takich zakupów. A to bukiet kwiatów, bo słońce dziś ładne, a to biżuteria bo koniec tygodnia. Paletkę Natashy Denony Mini Glam Palette kupiłam sobie w nagrodę, że byłam dzielna na zabiegu blefaroplastyki (plastyki powiek – o nim też niebawem przeczytacie na blogu). W każdym razie moje nowe powieki zasłużyły na coś co zrobi na nich właśnie niezły „glam”. Chciałam coś poręcznego, co idealnie nadałoby się na majową podróż do Hiszpanii (tak, jeszcze nie wiedział nikt), ale jednocześnie świetnego jakościowo. Czy zakup się udał?
Dzienny glam jak zawsze efektowny
Do wykonania makijażu wybrałam kilka kosmetyków, które fajnie mi się sprawdzają i po prostu je lubię. Korzystam z nich od niedawna lub od dłuższego czasu, jak z palety do konturowania z MAC, którą dopadłam w TKMaxx. Z drugiej strony postawiłam na podkład, który testuję zaledwie od tygodnia.
Zależało mi pięknie wyrównanej i rozświetlonej cerze, mocniej podkreślonym oku i nawilżonych, soczystych ustach. Za nie odpowiada balsam do ust, który skradł mi serce też odcieniem, który delikatnie podkreślił kolor ust.
Ostatnio zdecydowanie polubiłam się z produktami do ust, które bardzo dobrze nawilżają i pielęgnują usta. Częściej sięgam po delikatne balsamy i błyszczyki zamiast zamiast matowych, zastygających pomadek. Wychodzi na to, że chyba inspiruje mnie wiosna i jej lekkość, ciepło. Mam ochotę na jeszcze lżejsze, rozświetlone i dziewczęce makijaże, no i odliczam dni do gołych bóg i kwiatowych sukienek.
Natasha Denona Mini Glam Palette
Paletka zdecydowanie zasłużyła sobie na kilka słów. Muszę Wam przyznać, że to jedna z fajniejszych paletek, z jakimi miałam do czynienia i zdecydowanie zachęciła mnie do zapoznania się z innymi produktami. W Glam mini palette znajduje się 5 cieni w kolorystyce brązu i chłodnego złota. Dwa z cieni są zupełnie matowe, a trzy pięknie połyskują. Sama paletka jest bardzo kompaktowa, ale wykonana porządnie. Dokładnie się domyka, plastik jest dość gruby, wszystko dobrze przylega. Myślę, że świetnie sprawdziłaby się w podróży, na którą tak właściwie została kupiona.
Pigmentacja jest rewelacyjna, a cienie można powiedzieć, że blendują się same. Mimo innych struktur pięknie się ze sobą łączą tworząc płynne przejścia. Dla uzyskania efektu błyszczącej tafli, połyskujące cienie można nakładać palcem na powiekę. Już dawno żadna paleta nie zrobiła na mnie takiego wrażenia i jestem przekonana, że poradzi z nią sobie spokojnie nawet osoba, która w makijażu ma niewielkie doświadczenie, a efekt Glam, który uzyska będzie zdecydowanie PRO i w przystępnej cenie. Ostatnio stwierdzam, że zdecydowanie lepiej postawić na mniej, ale lepszą jakość. Po kilku latach trzymania kosmetyków w ogromnej komodzie doszłam do momentu, w którym mieszczę się z powodzeniem w jednej szufladzie z kolorówką i pielęgnacją dzienną i jest mi z tym świetnie.
Kilku innych ulubieńców
Można powiedzieć, że we wpisie poza paletką ukryłam samych ulubieńców i czarusiów. Jeżeli pytacie mnie, czym podkreśliłam brwi to zdecydowanie większość odpowiedzi skupia się wokół cieni Benefit Foolproof Brow Powder, która niestety jest już niedostępna. Zamiast niej możecie postawić np. na Brow Zings. Mascara od Rimmel skradła ostatnio moje serce, podobnie jak podkład Lancôme, czy balsam do ust Eisenberg.
Poniżej zostawiam Wam pełną listę kosmetyków z linkami:
- Podkład Lancôme Teint Miracle 010 [link]
- Korektor Fenty Beauty Pro Filt’r Instant Retouch Concealer nr. 145 [link]
- Puder Rimmel Stay Matte [link]
- Paleta do konturowania MAC Shiny Pretty Things Face Compact / Fair [TkMaxx]
- Mascara Rimmel Scandaleyes Volume on Demand [link]
- Balsam do ust Fusion Eisenberg Paris [link]
______________________________
Przeczytaj też:
- Minimalistyczny Glow – naturalny makijaż dzienny dla każdego [link]
Cudowny makijaz 😀
Dziękuję bardzo 🙂