Esqido Lashes – subtelne rzęsy na taśmie?

Jak dobrze mnie znacie, to wiecie, że raczej rzadko sięgam po sztuczne rzęsy, gdy wykonuję makijaże na sobie. Jednak jakiś czas temu postanowiłam spróbować, potestować i ponosić rzęsy na taśmie od Esquido Lashes. Model, który wbrałam jest bardzo delikatny, ale mimo wszystko widoczny na oku.

Esqido to marka pochodząca z Kanady specjalizująca się w pięknych, sztucznych rzęsach. Modeli na ich stronie są wiele i każdy znajdzie coś dla siebie. Dostępne są też sety rzęs, które skompletowane wychodzą taniej niż zakup pojedynczych opakowań.

Pierwsze co rzuca się w oczy to piękne opakowanie. Wszystko do siebie pasuje, a rzęsy są wyeksponowane. Oczywiście rzęsy są wielorazowego użytku i to ile nam posłużą, zależy włącznie od tego w jaki sposób będziemy o nie dbać. Po ściągnięciu rzęs z oka należy delikatnie oczyścić je z kleju i schować do pudełeczka.

Klej służy mi cały czas i wykorzystuję go dodatkowo też do klejenia kępek. Bardzo wygodne jest to, że aplikator jest z pędzelkiem, co pozwala uniknąć nałożenia zbyt dużej ilości kleju.

Mój problem z rzęsami na taśmie zawsze polegał na tym, że nie do końca potrafiłam dobrze je przykleić. Z czego to wynika? Z tego, że często sama taśma była za długa i rzęsy odklejały mi się w kącikach powieki. Z czasem jednak nauczyłam się je dopasowywać i kleić tak jak powinno to wyglądać. W razie sytuacji awaryjnej i odklejenia, aplikator kleju pozwala na precyzyjną poprawkę, co jest mega wygodne.

Zobaczcie jak naturalnie wygląda ten model. Jest on właściwie zagęszczeniem rzęs mojej długości, dlatego bez problemu można je nosić ot tak, bez żadnej większej okazji.

A Wy? Jesteście fankami sztucznych rzęs czy unikacie ich noszenia. Teraz w sezonie weselnym warto się nad nimi zastanowić bo doskonale uzupełniają makijaż oka. A może też macie z nimi jakieś problemy?


Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments