Dzisiejszy pomadkowy wpis powinien zadowolić nie tylko fanki kolorówki, ale też totalne sroki. W końcu, która z nas nie chciałaby móc zadecydować nie tylko o odcieniu pomadki, ale też o jej opakowaniu? Takie drobiazgi pomagają podkreślić nasz charakterek i przy okazji zaskakują też naszych znajomych. Pomadki Guerlain Rouge G są na rynku już od wielu lat rozpoczynając rewolucję poprzez połączenie luksusowego kosmetyku z biżuteryjnym etui zaprojektowanym przez Lorenza Bäumera. Do tej pory etui było w odcieniu srebrnym, a po wyjęciu pomadki otwierało się ukazując w swoim wnętrzu dwa lusterka. Proste, przydatne i genialne w swojej prostocie. Etui od początku budziło wiele emocji, ale to niedawna premiera sprawiła, że moje serce zabiło jeszcze szybciej.
Guerlain wychodzi oto na przeciw kobietom pewnym siebie, kochającym dodatki i tym, które lubią wyróżniać się w najdrobniejszych detalach. Miałyście do tej pory problem z wybraniem odpowiedniego odcienia pomadki i spędzałyście w perfumeriach wieki? Pomnóżcie teraz ten czas razy dwa bo poza odcieniem, możesz wybrać jedno z 15 etui, w które ubierzesz swoją pomadkę. Marmurki, skórki, mieniący się róż czy look retro? Pomadki towarzyszą nam od lat, a żadna marka nie może powiedzieć o nich tak wiele, jak właśnie Guerlain. Głodni wiedzy i ciekawostek? Koniecznie obejrzyjcie ten film!
W moich zbiorach mam dwa odcienie, a na evencie miałyśmy okazję dopasować sobie trzy. Pytałam Was na Instagramie, który odcień podoba się Wam najbardziej. Jeden wybrałam ja, drugi wizażystka marki a trzeci Patrycja Tyszka-Ksepka. Walka toczyła się głównie pomiędzy odcieniem 77, który mam oraz 62, który szczęśliwie do mnie trafi za kilka dni i zastanawiam się.. czy to nie ten jedyny, ślubny? Co o tym myślicie? Czekam na Wasze komentarze.
Pomadki towarzyszą mi ostatnio bardzo często. Moje usta od jakiegoś czasu są mocno wysuszone, dlatego dość rzadko widzicie mnie w matowych pomadkach. W przypadku Rouge G problemu nie ma bo poza dobrym kryciem i mocnym kolorem ich konsystencja jest dość tłusta i nawilżająca. Jednocześnie okazała się bardzo trwała i co dla mnie ważne – nie wysusza ust i bez problemu można domalować kolejną warstwę koloru.
Plusem dla mnie jest właśnie etui i wygodne lusterko. Pomadka połączona z biżuterią to coś pięknego i użytecznego. Warto wspomnieć, z technicznych rzeczy, etui nieco waży bo wykonane jest najzwyczajniej w świecie bardzo porządnie. Tłoczenia, znaczki, spasowanie – wszystko dopracowane w najdrobniejszym detalu. Takie rzeczy się ceni.
Trwałość pomadki oceniam jako mocne 7 na 10. Jak wspominałam nie jest to pomadka typowo matowa i zastygająca, ale kremowa i nawilżająca. Mocno napigmentowana formuła trzyma się na ustach świetnie, jednak nieco się ściera podczas jedzenia i picia. Nie ma problemu z szybką poprawką i znów wyglądamy pięknie. Jak wszędzie są plusy i minusy – moje suche usta bardzo polubiły się z Rouge G i dzięki niej nie rezygnuję z nieco mocniejszych odcieni. A teraz same przyjemności – spójrzcie niżej i powiedzcie, który odcień i etui jest idealne dla Was?
Powyżej są etui a na dole odcienie z numerkami. Dajcie znaka, jaki jest Wasz idealny match! Da się w tych pomadkach nie zakochać? Myślę, że się nie da, a sam pomysł jest trafiony w dziesiątkę dla gadżeciar takich jak ja!
Są genialne! piękne i mogę się nimi zachwycać! ♥
No ba! A który kolor naj? <3
Piękna rzecz..! 🙂
Zgadzam się, a jaki kolor Ci się spodobał najbardziej? 🙂
Piekne kolory mam kilka na uwadze 😀
Mów szybko które 🙂
Jako pierwsza to N78 pieknie by mi pasowala, ale nudziakowymi odcieniami tez nie pogardze 😀
No piękny fiolecik 🙂 chyba muszę też wrócić do takich odcieni bo coś są przeze mnie ostatnio zaniedbane 🙁
Są genialne! piękne i mogę się nimi zachwycać! ♥
No ba! A który kolor naj? <3
Piękna rzecz..! 🙂
Zgadzam się, a jaki kolor Ci się spodobał najbardziej? 🙂
Piekne kolory mam kilka na uwadze 😀
Mów szybko które 🙂
Jako pierwsza to N78 pieknie by mi pasowala, ale nudziakowymi odcieniami tez nie pogardze 😀
No piękny fiolecik 🙂 chyba muszę też wrócić do takich odcieni bo coś są przeze mnie ostatnio zaniedbane 🙁
[…] pomadki towarzyszą mi od lat i uwielbiam je za możliwość personalizacji (pisałam o nich 2 lata temu – przeczytaj post). To dla mnie taki mały gadżet, błyskotka, która jednocześnie jest pomadką w wybranym przeze […]