Zapoznanie się bliżej z aparatem Instax Mini 70 to była dla mnie czysta przyjemność. Z lekkim rozrzewnieniem wspominam czasy, kiedy trzeba było dobrze zastanowić się przed naciśnięciem spustu migawki w aparacie, bo w środku była klisza i tylko 36 klatek. Trzeba bylo każde ujęcie przemyśleć, a później oddawało się kliszę i modliło, aby zdjęcia nie były prześwietlone lub za ciemne. Dziś robimy ogrom zdjęć każdego dnia telefonami komórkowymi, które oferują coraz lepszą jakość i spośród wielu wybieramy jedno, które podoba się nam najbardziej. Nic jednak nie zastąpi dla mnie zdjęcia na papierze, do którego można wracać poprzez otwarcie albumu lub przeniesienie wzroku na ramkę, która stoi na moim biurku. Już teraz zrozumiecie, dlaczego tak bardzo oczarowała mnie fotografia natychmiastowa? Instax mini 70 miał w tym swoją zasługę.
Cóż to takiego? Kiedyś były Polaroidy, dziś królują Instaxy – urocze aparaty, do których instalujemy wkłady z papierem, a naciśnięcie spustu uruchamia mechanizm. Błyska flesz i na naszych oczach wywołuje się zdjęcie, które powoli wysuwa się z korpusu aparatu. Kolejne 90 sekund to czas czystej ekscytacji bo właśnie wtedy na papierze pojawia się obraz i okazuje się, na ile dane zdjęcie się nam udało. To świetna pamiątka dla przyjaciela, któremu możemy od razu wręczyć nasze wspólne zdjęcie na pamiątkę i na przykład dodatkowo je podpisać.
Aparatów Instax jest kilka modeli – mój to Instax Mini 70. Polubiliśmy się od początku – najpierw zadziałał zmysł wzroku bo trzeba przyznać najzwyczajniej, że aparat jest po prostu bardzo ładny. Jego prosty design i połęczenie czerni z bielą bardzo mnie urzekły. Model mini 70 jest drugim w kolejności, jeżeli chodzi o funkcje i pierwszym, który ma wbudowane lustereczko do selfie (bardzo przydatna funkcja na każdej imprezie). Jedna kasetka wystarcza na wykonanie 10 zdjęć, następnie musimy wymienić kasetkę na kolejną. Sama wymiana jest dziecinnie prosta, a aparat jest doskonale oznaczony tak, że każdy sobie z tą czynnością poradzi bez problemu. Jedyny minus aparatu według mnie to zasilanie na baterie CR2, które są dość trudnodostępne i drogie. Na pocieszenie – na jednym komplecie baterii możemy zrobić około 40 wkładów, więc nie jest z żywotnością tak źle.
Jak używać aparatu Instax Mini 70?
Aparat ma z tyłu niewielki wyświetlacz, który pozwala na kontrolowanie trybów pracy i dopasowanie ich do scenerii. Cyfra, która widzicie to ilość zdjęć, która została nam w aparacie do zrobienia. Jeżeli poza nią nie wyświetla się żadna ikonka to aparat jest w trybie automatycznym i sam dostosowuje ustawienia do otoczenia.
- Kwiatek (1) to tryb macro, oznacza to, że zdjęcie możesz zrobić z bliższej odległości i aparat poradzi sobie ze złapaniem ostrości (około 30 cm od obiektu fotografowanego).
- Ikonka gór (2) to tryb do fotografowania krajobrazów, dopasowuje on oświetlenie do fotografi dużych przestrzeni.
- Ikonka z piorunem (3) to błysk dopełniający, który warto stosować w przypadku wykonywania zdjęć pod słońce.
- Hi-key to technika, dzięki której uzyskamy anielsko rozświetlone zdjęcie. Ujęcie, które wyjdzie z naszego aparatu będzie jaśniejsze niż przy trybie auto.
- Ikonka z ludzikiem to tryb selfie i jak nazwa wskazuje używamy go, gdy robimy sobie zdjęcie sami lub ze znajomymi, używając przy tym wbudowanego lustereczka.
- Zegarek to samowyzwalacz – ustawiamy aparat na statywie, klikamy samowyzwalacz, dobiegamy do już ustawionej koleżanki i pstryk – taką oto metodą jesteśmy na zdjęciu we dwie.
Jak widzicie obsługa aparatu jest prosta i bardzo przyjemna, a teraz najciekawsze: do czego możemy wykorzystać Instaxa? Najczęściej spotykaliśmy się do tej pory na wszelkiego rodzaju eventach i imprezach, a ja sama z przyjemnością zabrałam go do domu na święta. Sporo radochy jest w tym, że zdjęcie, które z aparatu wychodzi jest niepowtarzalne i nie mamy go na komputerze czy telefonie – jest tylko tu i teraz, na papierze. Instaxy to gwiazdy spotkań towarzyskich, imprez i scrapbookingu, który staje się coraz bardziej popularny.
Instax mini 70, a przyjęcia ślubne?
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wykorzystała swojego Instax mini 70 na przyjęciu ślubnym! To doskonała okazja, aby goście robili sobie pamiątkowe zdjecia i wraz z życzeniami, mogli wkleić je nam do księgi gości. Dzięki temu już dzień po ślubie możemy otworzyć księgę pełną niespodzianek i przeczytać życzenia od swoich gości. Jeżeli nie chcecie kupować aparatów na własność, można je też wypożyczyc na przykład w oficjalnym Instax Store. Gwarantuję jednak, że jak poznacie się bliżej to na pewno pokochasz Instaxa tak mocno, że zechcesz mieć swojego.
U mnie zawsze leży zapas wkładów bo nigdy nie wiadomo co mi przyjdzie do głowy. W najbliższym czasie chcę wybrać się na spacer po Warszawie i zrobić całą kasetkę (10zdjęć) z życia ulicznego Warszawy. Chcecie zobaczyć takie zdjęcia? Przyznam szczerze, że sama jestem ciekawa co z tego wyniknie.
Taką jeszcze małą i cieszącą moje gadżeciarkie oko wiadomością jest to, że do instaxów jest sporo fajnych dodatków w postaci etui, kolorowych pasków, albumów, a nawet kolorowych wkładów. Ogranicza nas tylko wyobraźnia. Jestem ciekawa co myślicie na temat takiej fotografii, czy jest to dla Was głupota i wydawanie pieniędzy na wkłady, czy fajna zabawa, która daje natychmiastową i namacalna pamiątkę?
Ps. Koniecznie zajrzyjcie do działu gadżety po więcej recenzji tego typu ❤️
Z pewnością przydałby mi się taki aparat, choćby przy wspólnych spotkaniach 🙂
Ja z całego serca polecam bo zabawa przednia 🙂 Na Pinterest jest też dużo inspiracji z Instaxowymi zdjęciami. Pięknie można przyozdobić nimi mieszkanie 🙂
Z pewnością przydałby mi się taki aparat, choćby przy wspólnych spotkaniach 🙂
Ja z całego serca polecam bo zabawa przednia 🙂 Na Pinterest jest też dużo inspiracji z Instaxowymi zdjęciami. Pięknie można przyozdobić nimi mieszkanie 🙂
[…] chcielibyście sprobować sprawdzić się w fotografii natychmiastowej, koniecznie sprawdźcie mój wpis o aparacie Instax Mini 70 i jego użytkowaniu. Nie bójcie się i róbcie zdjęcia telefonem ile fabryka dała! Czekam na Wasze […]