Nic tak nie przygotowuje naszych ust do noszenia matowych i wymagających pomadek jak peelingi do ust. Najlepszy będzie taki, który jednocześnie je nawilży. Przyznam, że MAC Scrubtius były dla mnie sporym zaskoczeniem, ale ich uroczy wygląd skutecznie zachęcił mnie do ich szybkiego wypróbowania.
To peelingi cukrowe, które mają za zadanie delikatnie złuszczyć i nawilżyć usta. Peeling cukrowy jest naturalny, a ziarenka pozostałe na ustach można bez uszczerbku na zdrowiu zjeść. Pojemność produktu to 14ml więc wystarczą na dłuższe używanie. Obstawiam w moim przypadku 4-6 tygodni codziennego używania. Myślę, że śmiało można stosować je codziennie bo nie podrażniają, a przy ustach, które prawie każdego dnia noszą matowe pomadki mogą być ukojeniem i pozwolić wieczorem na ich regenerację.
Moje odcienie, a właściwie smaki (od lewej): Fruit of Passion, Candied Nectar i Sweet Brown Sugar. Pierwszy z nich czyli Fruit of Passion jest zdecydowanie najbardziej owocowym z trzech smaków i kojarzy mi się z jagodami lub jeżynami. Candied Nectar to według mojego nosa słodkie landrynki,a Sweet Brown Sugar pachnie mi kawą. Muszę jednak podkreślić, że przy zjadaniu drobinek cukru nie czuć tych smaków, a działa nam jedynie zysł powonienia. Drobinki cukru są po prostu słodkie. Peeling wzbogacony jest o formułę z wyciągiem z masła shea oraz nasion grejpfruta dzięki czemu usta zostają miękkie i nawilżone.
Peeling doskonale poradził sobie z moimi ustami, które są obecnie w stanie średniego przesuszenia. Nie jest to drastyczne przesuszenie i usta mi nie pękają bo staram się o nie dbać każdego dnia. Na pewno wypróbuję je po raz kolejny, jak usta będą dużo mocniej wysuszone, myślę jednak, że składniki nawilżające mogą sobie poradzić nawet z takim stanem. Peelingi dostępne są w salonach MAC w cenie 69zł więc myślę, że cenowo nie jest źle jak na tak sporą pojemność i dużą przyjemność z użytkowania. Używacie peelingów do ust? Dajcie koniecznie znać jakie są Wasze ulubione i czy macie ochotę na te Maczkowe?
Chyba bardziej mnie kusza peelingi od Jeffree Stara 😛
Nie widziałam. Obczaję 🙂
Mhm a ja wolę standardowo domowy peeling mimo, że opakowania i smaki są na pewno kuszące 😉
Ba, domowe nie znaczy gorsze 🙂
Brzmi smakowicie 😀
Bo to pychota :D:D
Chyba bardziej mnie kusza peelingi od Jeffree Stara 😛
Nie widziałam. Obczaję 🙂
Mhm a ja wolę standardowo domowy peeling mimo, że opakowania i smaki są na pewno kuszące 😉
Ba, domowe nie znaczy gorsze 🙂
Brzmi smakowicie 😀
Bo to pychota :D:D