Mijają kolejne miesiące i kolejne punkty ślubnych przygotowań odhaczone zostały na ślubnej liście. Zaraz po sali i ekipie nagrywającej czas na oprawę muzyczną. Przyznam Wam szczerze, że to był temat, który od początku nie był jasny i pomysłów było sporo. Na co postawiliśmy i dlaczego oraz na co zwrócić uwagę przy wyborze oprawy muzycznej imprezy?
Wybierz to, co sam lubisz
Są osoby, które w codziennym życiu zbyt mocno nie przywiązują się do muzyki i mocno jej nie przeżywają. Są też takie, które muzykę odczuwają każdą komórką ciała. Jestem w drugiej grupie dlatego był to dla mnie tak trudny wybór. Dylemat jest jeden: muzyka na żywo zawsze będzie dla mnie lepsza niż puszczona przez DJ’a, ale z drugiej strony znaleźć zespół, który zagra ukochane utwory na poziomie i przy tym świetnie zabawi gości to jest wyzwanie. Z drugiej strony DJ wiąże się z nieograniczonym repertuarem, zespół ma określoną pulę granych utworów.
Jak z kosztami?
Nie jest raczej tajemnicą, jeżeli powiem, że za DJ’a zapłacimy mniej niż za 5 osobowy zespół. Przy całonocnej pracy musi zarobić na siebie pięć osób oraz musimy zapłacić również za nich „za talerzyk”, aby podczas pracy mogli spokojnie zjeść i odpocząć w trakcie przerw. Jeżeli kierujemy się w tym wyborze ograniczeniem finansowym, a nie chcemy rozczarować się jakością muzyki granej przez niedrogi zespół, w takim przypadku wybrałabym DJ’a.
Repertuar DJ, a repertuar zespołu
Z DJ’em nie ma większego problemu i jest w stanie przygotować się na wiele, tak z zespołem jest większy problem. Każdy zespół ma jakiś swój repertuar i czasem zdarza się, że na naszą prośbę przygotują jakiś utwór, ale warto zapoznać się z ramami. Są zespoły, które grają disco-polo i są takie, które tego nie robią. Są z większością repertuaru polskiego lub zagranicznego więc należy szukać tak, aby trafić w swój gust. Idealnie, gdy zdarzyło nam się zespół wcześniej usłyszeć na żywo i przykładowo dobrze bawiliśmy się dzięki nim na ślubie u znajomych, wtedy wiemy czego się spodziewać. Niestety często demo zamieszczone w Intenecie nie oddaje tego, co będzie działo się na żywo. Miło, gdy ktoś zaskoczy nas na plus – gorzej w drugą stronę.
Co my wybraliśmy?
Tak jak wspominałam na początku pomysły były różne, ale padło na zespół. Jak wiecie pracuję w branży ślubnej już od ponad 10 lat i wiele słyszałam i widziałam. Wesela z wodzirejami są fajne, ale jednak instrumenty na żywo to jest to. Sama gram na perkusji i czasem pogrywam na gitarze, więc marzyłam o tym, aby w sukni ślubnej wskoczyć „za gary” i zagrać coś z zespołem dla męża. Taki jest plan!
Zespołów na rynku jest bardzo dużo, ale dobrych już nie tak wiele i są bardzo mocno oblegani (tu cieszę się, że ślub mamy w piątek). Nasz wybór to Laskowski Band – znam ich z wesela moich znajomych, na którym fotografowałam i przyznam szczerze z godziny na godzinę byłam coraz zauroczona. Cały zespół to muzycy zawodowi więc nie ma mowy o żadnych fałszach, fajnie zabawiają ludzi, mają różnorodny repertuar – dla mnie idealnie. Zazwyczaj grają w składzie czteroosobowym, jednak my zamówiliśmy dodatkowo perkusistę i z tym także nie było większego problemu. Ciekawostką jest też to, że wokalistką jest poznana przez Studio Accantus – Sylwia Przetak więc Ci co śledzą poczynania, na pewno tę śliczną blondyneczkę kojarzą.
Wesele, na których miałam okazję ich posłuchać było w klimatach bardziej rockowych, starych przebojów i nie było zupełnie disco polo. Ludzie bawili się znakomicie i rzadko kto siedział przy stole. Usłyszałam nawet „Another Brick The Wall” Pink Floydów, a ludzie nadal byli na parkiecie. Można? Pewnie, że można. Możecie poniżej zobaczyć demo zespołu – dajcie koniecznie znać jak się Wam podobają.
Zarówno na swoim prywatnym facebooku, jak też na fanpage zdania były bardzo podzielone co do tego wyboru. Jak to było u Was lub jak planujecie i dlaczego? Chodźcie, pogadajmy!